NIE DAJĘ RADY!
od kilku dni jem wszystko co popadnie. nie liczę kcal. malutko ćwiczę. czuję jak tyję, choć wymiary i waga nadal niezmienne. waga 55,5 kg. czuję się ociężała, bez energii. mam dość swoich rozlazłych ud, ogromengo tyłka i wystającego brzucha. jutro planuję zrobić mini-glodówkę. a mianowicie zjeść tylko śniadanie przed pracą i do końca dnia nie chcę niczego tknąć.
wybrałybyście 600-700 kcal dziennie przez pierwszy tydzień, aby zacisnąć żołądek czy też 1200kcal i ćwiczenia?
potrzebuję szybkiego oczyszczenia bo dłużej nie dam rady.