photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 STYCZNIA 2013

Makroświat

 

Czasami czujemy jakby ktoś pisał scenariusz dla naszego życia. To niesamowite jak wiele decyzji podejmujemy intuicyjnie, czuję się wtedy jakbym już od początku, od dnia stworzenia wiedziała co zrobię w tej sytuacji&.a jednak nigdy nie wiem&i własne decyzje, które zdają się być zakodowanymi&wciąż mnie zaskakują& Tak samo jak zaskakuje mnie to jak wielką i jednocześnie małą władzę mam nad swoim życiem. Czym tak naprawdę jest władza nad własnym życiem ? Idę sobie własną drogą& jednak wciąż spotykam ludzi&każda spotkana osoba, zmienia moje trasę o pół metra w prawo lub w lewo&jednocześnie nie mam byt wielkiego wpływu na to kogo i kiedy spotkam& czy to nie jest niesamowite? Idę ulicą i wystarczy, że się potknę aby kogoś poznać, czasem tez wystarczy się uśmiechnąć, a czasem mieć odpowiedni  nick na czacie& Mogę sobie wyobrazić, że sama tak zadecydowałam, że sama wybrałam tą stronę ulicy zamiast drugiej, że sama wybrałam ten nick&ale to nie jest tak& bo jednocześnie w tej samej chwili&ktoś inny musi pomyśleć, że nie może Cię minąć obojętnie& Więc czy my mamy jakąkolwiek władzę nad swoim życiem ? Wciąż nad tym myślę i zapewne zawsze będę&bo to temat rzeka& a może zwykły strumień&nigdy do końca nie wiadomo gdzie się zaczyna&ani gdzie wpływa ostatnia jego kropla& dlatego raz rozpoczęta myśl nigdy nie będzie miała swojego ostatniego dnia i swojej ostatniej chwili& być może moje myśli kiedyś umrą&ale zawsze na świecie znajdzie się ktoś&kto też o tym pomyśli&bo nie da się być jedynym& Jedynym można być tylko dla miłości& Jak zilustrowały to piękne słowa każda miłość jest pierwsza i ostatnia, najlepsza& Wątpię aby można było spotkać miłość wiele razy& bo aby była prawdziwa dwie strony muszą kochać w tej samej chwili, tak samo mocno i w tym samym momencie spojrzeć w swoje oczy, z tą samą fascynacją& Muzyka&nuty płynące z głośników, czy instrumentów&potrafi zdziałać cuda& pomaga zatopić się we własnym umyśle, wciąż na nowo kreować siebie& uwielbiam klasykę, tą smętną, ponurą& Yiurma&. Jego utwory są dla mnie przyczyną katharsis& wewnętrzne oczyszczenie jest bowiem jedyną rzeczą, która pozwala mi wciąż na nowo być sobą& Czasem człowiek zapomina się w wielkim świecie, biega, imprezuje, pali fajkę wodną i cieszy się tym&jak każdy& ale później&znów wraca dzień, kiedy to wszystko w pewien sposób się zaczęło& znów płyną znane nuty w głośnikach&i znów wraca stan umysłu, który pozwala pisać, pozwala czuć siebie&w środku. Czymś co jeszcze pozwala być sobą jest miłość&tęsknota& kiedy jesteśmy szczęśliwie zakochani&nie widzimy świata, żyjemy wciąż tym samym&sobą nawzajem..i albo urozmaicamy życie&albo toniemy w rutynie i tracimy piękno uczuć& jednak gdy tęsknimy&wychodzi siła uczuć, wychodzą nasze obawy, smutki, słabości& Biorę głęboki wdech, następnie wypuszczam powietrze&może jak zawsze&chociaż ten dzisiejszy oddech mógł być wyjątkowy&  pomyśleliście kiedyś, że każde napisane przeze mnie zdanie w jakiś sposób mnie zmienia? A każde przeczytane zmienia was ? To są minuty życia, które tracę, lub zyskuję&to zależy tylko ode mnie& a tak naprawdę dowiem się o tym po śmierci& wiem&mając 20 lat bezsensownie jest pisać o śmierci&ale patrząc na ludzkie ciała, leżące bezwiednie na stołach w katedrze anatomii&człowiek zaczyna otwierać oczy&dziś mówimy na to mięso, preparat & a ja zastanawiam się, czy dłoń na której się uczę&nie pisała kiedyś w dzienniku takich myśli jakie dzisiaj mam ja& czy oczy, które leżą gdzieś spreparowane mogły dostrzec to co ja dzisiaj mogę& Mam nadzieję, ze tak&bo dla mnie& bez tego życie byłoby puste&zbyt puste& Możecie się zastanawiać po co ja to tak naprawdę piszę& dzisiaj piszę, bo tęsknię za kimś kogo bardzo kocham&i chociaż do spotkania zostały mi już tylko jakieś 22 godziny&to i tak nie mogę wytrzymać&13 dni&to mało dla odpoczynku&ale wiele dla serca& Zresztą&chyba zimowe wieczory są najlepsze na drobną analizę samego siebie, życia& kiedy piszę jest lżej& wyrzucam z siebie miliony myśli, które na co dzień zaprzątają mi głowę, a o których kiedyś mogę zapomnieć&i do nich tęsknić& Ostatnio wróciłam do wpisów w zeszytach, na fbl&z roku np. 2008&i wiecie co ? Ja się chyba w ogóle nie zmieniam& a może po prostu czytając niektóre kwestie łatwiej mi wrócić do tamtego stanu umysłu& wiem, ze kiedyś bardzo bałam się życia i ludzi& dzisiaj to życie i ludzie powinni bać się mnie& Bo chociaż czasem się potykam to w gruncie rzeczy nauczyłam się chodzić na wąskiej linie nad przepaścią i czuć wtedy jak na szerokim moście& Ale to nie tylko moja zasługa& to zasługa ludzi, którzy są dla mnie tym mostem&to ich słowa, ręce, nogi&sprawiają, ze mam po czym stąpać& I zapewne wiele z tych osób nie zdaje sobie sprawy z tego jak wiele dla mnie znaczą i ja wiele mogłabym o nich pisać oraz jak często piszę& bo pisząc o życiu pisze też o nich& to oni są moim życiem& uwielbiam oddychać tym samym powietrzem z bliskimi mi osobami