photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 LIPCA 2013

Marzenia się spełniają cz. XXXVII

 

- mi też Jego brakuje- szepnął mi na ucho.

- wiem- odpowiedziałam. Kiedy odsunęłam się od Niego powiedziałam im, że dziś muszę zwolnić się z ostatnich lekcji, oczywiście zadawali ptania dlaczego, ale narazie nie chciałam mówić i o tym, że jestem w ciąży.

O 14 pod szkołą czekała już Pati z moim bratem i mamą, pojechaliśmy do lekarza, który był młodym i przystojnym lekarzem. Zbadał mnie i przepisał odpowiednie witaminy. Po wizycie pojechaliśmy na obiad po czym wróciliśmy do domu. Na podjeździe zauważyłam nie znany nikomu z Nas samochód. Kiedy wysiadłam z Niego zamarłam widząc kto stoi przed drzwiami Naszego domu..........

Kiedy wysiadłam z samochodu nie mogłam uwierzyć własnym oczom w to kogo tam widzę. Przed drzwiami stał Mateusz z rodzicami.

- czego mogą oni ode mnie chcieć- pomyślałam i wyszłam. Spojrzałam na rodzicielkę, która nie była zaskoczona ich widokiem, może ona wiedziała o ich przyjeździe. ale dlaczego przyjechali?- ciągle ta myśl przechodziła mi przez głowę. Nie pewnie wysiadłam z samochodu , spojrzałam na Nich nie pewnie jedynie Mateusz z całej trójki posłał mi uśmiech .

- Dzień dobry Państwu- powiedziałam

-cześć Mateusz- spojrzałam na chłopaka

- dzień dobry Lauro- odpowiedzieli

- może wejdźmy do domu- powiedziała rodzicielka. Po tych słowach wszyscy weszliśmy do środka i poszliśmy do salonu.

- może czegoś się Państwo napiją- Zapytałam

- Ja poproszę herbate- powiedziała kobieta

- a ja kawę- odpowiedział mężczyzna

- a reszta?- spojrzałam pytająco

- Ja i Patka wodę- powiedział Łukasz

- ja herbatę- odpowiedziała matka

- a ja sok- powiedział Mateusz.

Kiedy już wiedziałam co każdy chce poszłam do kuchni, ponieważ nie czułam się za dobrze w towarzystwie rodziców Marcina. Nadal byłam na nich wściekła za to, że nie pozwolili pożegnać mi się z moim ukochanym. Kiedy czekałam aż woda się zagotuje do kuchni wszedł Mateusz.

- może Ci w czymś pomóc?- zapytał

- nie dzięki , dam radę- odpowiedziałam

- Jak się czujesz?- zapytał z troską

- a jak mam się czuć? Jego już nie ma. Każdy dzień jest dla mnie udręką, nie mogę Go zobaczyć przytulić i pocałować- mówiłam i czułam , że do moich oczu napływają łzy.

- Ciii.....nie płacz- powiedział po czym mnie przytulił

- dlaczego przyjechaliście?- spojrzałam przez łzy na Niego

- sam nie wiem, wczoraj powiedzieli, że musimy przylecieć do Polski do Ciebie. Pytałem się o co chodzi, ale żadne z Nich nie chciało nic powiedzieć- powiedział

- aha. A jak układa Ci się z Kingą?- zapytałam

- nie jestem z Kingą rozstaliśmy się- odpowiedział smutnym głosem

- co ? jak to? przecież ona jest z Tobą w ciąży , jak mogłeś ją zostawić?- mówiłam podniesionym głosem

- owszem jest w ciąży , ale nie ze mną. Matka podsłyszała jej rozmowę z przyjaciółką i ta powiedziała wprost , że to nie Ja jestem ojcem- mówił, a wjego oczach widać było ból.

- przepraszam nie wiedziałam. Tak mi przykro- powiedziałam i go przytuliłam

- dobrze, że dowiedziałem się o tym teraz, a nie za parę lat- powiedział. W tym momecie czajnik dał znać , żę woda się zagotowała. Zalałam kawę i herbaty postawiłam je z innmi rzeczami na tacy i chciałam ją wziąść, lecz ubiegł mnie w tym Mateusz.

- ja mogę to zanieść- powiedziałam

- za późno , byłem pierwszy- powiedział i posłał mi cwaniacki uśmiech i poszedł do salonu. Kiedy weszliśmy do środka rozmowy ucichły. Rozłożyłam wszystko na stoliku i usiadłam na fotelu.

- może mi Państwo powiedzą, dlaczego przyjechaliście- spojrzałam na Nich pytająco

- córeczko to ja zadzwoniłam do Państwa- powiedziała rodzicielka

- co? dlaczego mi nie powiedziałaś? dlaczego to zrobiłaś?- powiedziałam wściekła

- kochanie wiesz, że w twoim stanie nie wolno Ci się denerwować- powiedziała spokojnie matka

- Jakim stanie?- zapytał Mateusz

- jestem w ciąży i dlatego do Nich zadzwoniłaś?-zapytałam

- tak oni też będą dziadkami tego maluszka i powinni o tym wiedzieć- odpowiedziała

- to już wiedzą. Zadowolona?- zapytałam z ironią

Spojrzałam na Mateusza, który był wyraźnie zaskoczony tym co usłyszał.

- Lauro spokojnie Twoja mama chciała dobrze- mówiła Pani Hoffman

- tak Wy wszyscy wiecie co jest dla mnie najlepsze.- powiedziałam z sarkazmem

- wiecie, że jesem w ciąży więc w takim razie po co tu przyjechaliście?- zapytałam

- chcemy Ci zaproponować abyś przeprowadziła się do Włoch- powiedział Hoffman

 

Komentarze

blaugrass Marcin... :(

Uwielbiam. :D
14/07/2013 22:47:33
mojapowiesc nie smuć :) tajemnica nie długo ujrzy światło dzienne . :P
14/07/2013 23:05:24

kamienneserce Boskie ;*
kiedy dodasz następną ? :)
13/07/2013 15:40:18
mojapowiesc myślę , że jeszcze dziś . :)
14/07/2013 14:59:03