photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 LIPCA 2013

Marzenia się spełniają cz. XXIX

Marzenia się spełniają cz. XXIX

 

Ludzie,którzy do niedawna nie zauważali mnie teraz co chwilę ktoś mówić ,,cześć "nadeszła pora obiadowa nie miała ochoty iść na stołówkę ale po długich namowach Ankiet w końcu postanowiłam iść. Kiedy weszlyśmy wszystkie rozmowy ucichły,a każda para oczu została skierowana w moją stronę.

-dziewczynom oni patrzą na Ciebie jak na jakąś boginie -zaśmiała się Anka

-przestano się ciągle dzisiaj że mnie nabijać -powiedziałam wzięłam obiad i usiadłam przy wolnym stoliku.

-ale szkolny przystojniak się wkurzył i wyszedł stad-powiedziała Anka

-co?jaki przystojniak?-spojrzałam na Nią pytająco

-no jak to kto Marcin przeciez-wywróciła teatralnie oczami.

-Marcin ?on tu był?-zapytałam nerwowo

-no tak z całą elitą-powiedziała

-wiesz co nie chce mi się już jeść. Muszę się przewietrzyc-powiedziałam wstając

-wszystko w porządku?-zapytała z troską

-tak nie martw się,spotkamy się na lekcji angielskiego -powiedziałam i wyszłam nogi poniosły mnie na szkolny dziedziniec. Nie było na Nim nikogo ,ponieważ wszyscy o tej porze znajdowali się na stołówce. Usiadłam na ławce znajdującej się pod drzewem zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w otaczające mnie otoczenie. Nie wiem ile tak siedziałam ale kiedy poczułam przyjemne ciepło na mych ustach,otworzyłem od razu oczy i zobaczyłam przed sobą pochyłonego nade mną Marcina. Natychmiast zerwała się na równe nogi.

-co Ty robisz?-warknęłam

-caluję moją dziewczyne-powiedział i uśmiechnął się lobuzersko

-nie jestem Twoją dziewczyną zapamiętaj to sobie-syknęłam i odwróciłam się na pięcie.

-Laura zaczekaj-krzyknął i po chwili znalazł się przy mnie łapiąc mnie za rękę

-dlaczego wtedy napisałaś mi wtedy,że to koniec?-spojrzał pytająco

-czy Ty jesteś głupi czy takiego udajesz ?-krzyknęłam i zaczęłam szukać nerwowo telefonu w torebce.

-o co Ci chodzi?-zapytał zdezorientowany

-oto-powiedziałam i podałam mu swój telefon ,w którym nadal miałam zdjęcie jego i Wiki.

-dobrze Ci z Nią było?-zapytałam z ironią

-skąd Ty to masz?-zapytał nerwowo

-ktoś mi to przysłał-powiedziałam ,zabrała telefon i ruszyłam w drogę powrotną

-to nie tak-powiedział zakłopotany

-a niby jak byłeś ze mną,a po paru godzinach pojechałeś do Niej i mnie zdradziłeś nienawidzę Cię zejdź mi z oczu-mówiłam a pojedyncze łzy spłynęły po moich policzkach

-proszę nie płacz porozmawiajmy :powiedział i chciał obetrzeć moje łzy lecz się odsunęłam

-nie dotykają mnie-warknęłam i uciekłam w stronę wyjścia widziałam,że biegł za Mną lecz zatrzymałam nadjeżdżającą taksówkę i wsiadłam w ostatniej chwili i odjechałam. Łzy leciały z mych oczu powrócił ten okropny ból. W czasie drogi powrotnej napisałam Ani smsa ,zszedł źle się czuje i pójdziemy innym razem na te lody. Wpadłam do domu cała zalana łzami pobiegłam do swojego pokoju rzuciłam się na łóżko i płakałam aż z tego wszystkiego zasnęłam. 

Z perspektywy Marcina:

Kiedy się dowiedziałem o tym zdjęciu byłem wściekły, a na dodatek poraz drugi pozwoliłem uciec Laurze. Wiedziałem kto jest odpowiedzialny za to zdjęcie i szybkim krokiem skierowałem się w stronę stołówki z impetem wszedłem do środka. Wszyscy patrzeli na mnie ale w tym momencie miałem to gdzieś. Podszedłem do stolika przy , którym siedziali Wiki , Lena i Rafał.

- Co to miało być z tym zdjęciem?- złapałem Wiki za łokieć i warknąłem.

- Już się dowiedziałeś? trochę późno- szyderczo się zaśmiała

- O jakie zdjęcie Wam chodzi?- zapytał zdezorientowany Rafał

- Wiesz co ta głupia idiotka zrobiła? - spojrzałem na chłopaka , a ten tylko pokiwał głową przecząco.

- wysłałam zdjęcie Laurze jak się kochaliśmy- powiedziałem starając się opanować nerwy

- A co poskarżyłam Ci się , a właściwie to gdzie ona jest bo jakoś ostatnio jej nie widziałam- zaśmiałam się

- niech Cię to nie obchodzi dlaczego to zrobiłaś?- warknąłem

- A po to , że miałeś ją zaciągnąć do łóżka po tym przyjęciu i nagrać Wasz numerek ale Ty oczywiście z taką łamagą nie mogłeś sobie poradzić- powiedziała z ironią

- Wiesz co gdybym to Ciebie miał zaliczyć nie byłoby problemu bo Ty jesteś na każde moje zawołanie, a ona jest inna ma wpojone pewne wartości życiowe , których się trzyma.- powiedziałem

- co masz na myśli?- spojrzała pytająco

- a to, że jesteś jak dziwka na telefon, a ona w przeciwieństwie do Ciebie się szanuje- po tych słowach chciała mnie uderzyć w twarz lecz złapałem ją za nadgarstek

- Radzę Ci tego nie robić, pamiętaj że zawsze mogę zapomnieć że jesteś dziewczyną- wycedziłem przez zęby.

- Pożałujesz tego!- warknęła

- Uważaj już się boję- zaśmiałem się szyderczo

- Zobaczymy- rzuciła i razem z Leną wyszły ze stołówki. Rozejrzałem się po pomieszczeniu wszyscy się na Nas patrzyli.

- A Wy nie macie na co patrzeć- krzyknąłem i wyszedłem

Zaraz do mnie dołączył Rafał. Stary o co tyle szumu narobiłeś. Miałeś ją tylko zaliczyć, a filmik miał być wstawiony do sieci, a Ty takie akcje odstawiasz?- zaytał zdziowiony

- Nie ważne- rzuciłem i wyszedłem ze szkoły wsiadłem do samochodu i odjechałem. Po 30 minutach byłem już w domu. Zamknąłem się w swoim pokoju. Leżałem na łóżku i układałem jakiś sensowny plan.

Następnego dnia:

Z perspektywy Laury:

Nie miałam ochoty iść dzisiaj do szkoły , ale musiałam zbyt wiele miałam do nadrobienia po swojej ostatniej trzy tygodniowej nieobecności. Nie chętnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.