photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 LIPCA 2013

Marzenia się spełniają cz. XXV

Marzenia się spełniaja cz. XXV

 

- a może Ty miałaś coś wspólnego z jej zniknięciem- wycedziłem przez zaciśnięte zęby

- Puść to boli, a poza tym nie mam pojęcia o czym Ty do mnie mówisz. Całą noc spałam przy Twoim boku- powiedziała uwalniając się z mojego uścisku

- Lepiej żebyś nie miała bo jak się dowie to nie ręczę za siebie- powiedziałem i popchnąłem ją na łóżku.

- a co Ty się tak o Nią martwisz zakochałeś się w Niej czy co?- zaśmiała się szyderczo

- Nie! Tylko Nasz plan nie wypali jak jej nie ma, nie pomyślałaś o tym- warknąłem i spojrzałem na Nią .

- dobra jedź, kiedy się teraz spotkamy?- zapytała z nadzieją

- Nie wiem zadzwonię- powiedziałem i spojrzałem na Nią z pogardą. Miałem Ją wtedy kiedy chciałem, a Laura ona była inna tak....nieskazitelna. Co ja do cholery plote? Mam inne plany związane z Nią. Gadam tak jakbym się zakochał co wcale nie wchodzi w grę. Kiedy odjechałem od dziewczyny wjechałem do kumpla, który miał zebrać za mnie kasę ze sprzedaży. Wziąłem kasę wjechałem do domu po parę rzeczy i ruszyłem do domu nad morzem. Cały czas zastanawiałem się co takiego się stało , że jej tam nie ma. Zadzwoniłem w międzyczasie do Mateusza czy nie wie co się stało z Laurą , i czy nie miał nic wspólnego z jej zniknięciem. Kiedy dojechałem do domu od razu wparowałem do środka.

- Gdzie ona jest?- krzyknąłem

- Nie mamy pojęcia. Kiedy jechaliśmy tu zdarzył się wypadek staliśmy w korku dobrych parę godzin, zadzwoniłem do Kuby ,żeby zajrzał do Niej, ale kiedy przyjechał cały dom był zamknięty. Powiedziałem mu gdzie są zapasowe kluczę i kazałem wejść mu do środka bo pomyślałem , że może coś się jej stało. Ale po obejściu domu nigdzie jej ani rzeczy nie było- tłumaczył Bartek i wtedy do domu wszedł Kuba.

Podszedłem do Niego i złapałem za koszulkę

- Gdzie ona jest - wysyczałem

-człowieku ogranij się ja nie mam pojęcia gdzie jest ta Twoja panienka, a teraz z łaski swojej puść mnie- powiedział i odepchnął mnie po czym dodał- jak przyjechałem tu to już jej nie było i nie wplątuj mnie w Wasze sprawy, o których nie mam bladego pojęcia.

Posłałem mu groźne spojrzenie kiedy usiadłem na kanapie Pati dostałam wiadomość.

- To od Laury- krzyknęła

- To czytaj- powiedziałem

,, Nie szukajcie mnie jestem bezpieczna już nie wrócę Laura"

Kiedy to przeczytała byłem jeszcze więcej zdenerowowany. Po chwili to Ja dostałem wiadomość.

,, Z Nami koniec, Nie szukaj mnie i zapamiętaj, że nigdy Ci nie wybaczę , tego co zrobiłeś" odczytałem po czym z nerw rzuciłem telefon o ścianę. Wziąłem kluczyki od samochodu. Bartek Paula i Kuba chcieli mnie zatrzymać ale nie udało im się to. Wsiadłem do samochodu i odjechałem z piskiem opon.

Z perspektywy Laury:

On już wie,że nie ma mnie w domu. Co ja mam zrobić ? Chciałabym ,żeby to był tylko zły sen. Nie przespałam całą noc czuje się oszukana. Moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi

-prosze-powiedziałam ocierając oczy z .których nie dawno leciały łzy. Od razu w pokoju zjawiła się Natalia

-jak się czujesz?-zapytała siadają na brzegu łóżka

-bywało lepiej-powiedziałam i spojrzałam w stronę okna

-on nie jest wart Ciebie skoro Ciebie tak potraktował -mówiła przyglądając się mojej osobie

-chciałabym myśleć tak jak Ty-odpowiedziałam i spojrzałam na Nią.

-Kuba dzwonił mówił, że Marcin wie o Twoim zniknięciu i podobno jest poważnie zdenerwowany-powiedziała

-nic nie zrobił Kubie?-zapytałam z troską

-nie nic mój braciszek poradzi sobie nie martw się,a teraz koniec użalania się nad sobą. Wstawaj robimy sobie babski dzień i nie przyjmuje odmowy-powiedziała z zadowoleniem

-no dobrze -odpowiedziałam i się uśmiechnęłam

-no i oto chodzi taki uśmiech ma zostać na Twojej twarzy przez cały dzień. Przebierz się będę czekać za Tobą w salonie-powiedziała i wyszła

Kiedy się obrałam spojrzałam na telefon,który miała wyciszony było pełno nie odebranych połączeń od Patio Bartka i ......Marcina.

Postanowiłam napisać do Pati bo napewno się martwiła. Następna osobą do,której napisałam był Marcin zakończyłam to nie chce widzieć tego człowieka na oczy. Najgorszy będzie powrót do szkoły bo tam będę go widywać każdego dnia,ale dam radę tyle razy mnie ośmieszał,że może to ,że że mną jest byli jakimś kolejną ich umową ,żeby mnie ośmieszyć. Dobra muszę w końcu przestać o Nim myśleć,dzisiejszy dzień będzie dniem,w którym zamierzam się całkowicie zmienić swoje życie. Kiedy wyszłam z pokoju skierowałam się do salonu,w którym siedziała i czekała na mnie Natalia

-już jestem-powiedziałam

-świetnie w taki razie co masz ochotę dzisiaj robic-spojrzala pytająco

-mogłabym mieć do Ciebie prośbę?-zapytałam nie śmiało

-jaką?-zapytała

-czy pomogłabyś mi się zmienić tak,żeby nikt szczęściemnie nie poznał,a ten dupek żeby zobaczył co stracil-mówiłam

-jasne,że tak to co zakupy?-zapytała z błyskiem w oku

-skoro jest to potrzebne to czemu nie,zanim rodzice wyjechali zostawili mi pieniądze-powiedziałam

-nie ma mowy o tym,że będziesz płacić Ja jestem Twoją stylistką i będę płacić to co Ci wybiorę. A teraz chodz-powiedziała i wyszłyśmy z domu

Po 20minutach dojechałyśmy do centrum handlowego i zaczął się szał zakupów pomimo tego,że poruszałam się o kulach. Po godzinie byłyśmy wykończone kiedy byłyśmy na parkingu dostrzegłam znajomy samochód i sylwetkę osoby,która wysiadała z samochodu.

-Natalia jedźmy stąd-powiedziałam wystraszona

-Laura co się stało?-zapytała zdezorientowana

-tam stoi samochód Marcina-wskazałam

-dobra pospieszmy się dopóki Nas nie zauważył -powiedziała

Pech chciał ,że kiedy wsiadłam do samochodu zauważył mnie szybko wsiadłyśmy do środka on podbiegł i próbował otworzyć drzwi,które zamknęłyśmy od środka.