Jutro zaczynamy 37 tydzien;)
Wczoraj bylismy w kinie wkoncu od niepamietnych czasów takze sobota bardzo mile spedzona;) dzisiaj niestety caly dzien w łóżku znow stopy opuchnięte ;< i od poludnia z malutką same bo Misiek do pracy
Strasznie dokucza nam zgaga i ból plecow
Jutro mamy wizyte u lekarza mam nadzieję że wszystko okej:) ciekawe ile Niunia juz waży ;** teraz zamiast kopniakow czuję rozpychanie sie juz nie moge sie doczekac kiedy bede mogla ją przytulic choc panicznie boję sie porodu
Wiem ze to nieuniknione i malenstwo jakoś wyjsc musi;) Dam rade ;)
Milej Niedzieli Mamusie;*