Dziaaa sKejcik ze jestes zemna ;*****
Kochuuuuu ;*****
Pamietasz ten dzien we From ;-)
byla zajebiaszczo......
Światły widok z komfortowej loży;
Przemierzam nicość parabolą zdarzeń,
Raz świeci, ciemnieje, raz milczy, gaworzy,
I błyszczy i tańczy i znów się rozmarzę...
Opętać czas i kontrolować pilotem
Cofać, przyspieszać, wyłączać i zatrzymać
Żeby piękne *teraz* było też potem
aby ulotne chwile mieć zawsze przed oczyma.
Z głową w chmurach, jak zwykle
Doznaję estetycznego szoku
To co świeciło pięknie; komicznie
Teraz zatraca się w mroku.
Wszak na paraboli jestem końcu próżnym
Tu wszystko brutalnie się zmienia
Pryzmat miejsca i czasu się zakurzył,
A to od niego zależy punkt widzenia.
Niema tego zlego co by na dobre nie wyszlo <3 Ewcia ;****