A tak serio, nie chce ktoś rudego konia?
Już ostatnie 4 dni nam zostały, a taki postęp przez ten miesiąc, że hoho! :) Ze złego, strasznego, morderczego Trola zmienił się w spokojnego w obsłudze i pod siodłem, podstawionego, miękkiego i skaczącego miśka! :> Dziś podłoże straszne, ale pogalopowaliśmy, wprowadziłam mu galopy ze stępa i w sumie fajna torpeda za ostatnim razem wystrzeliła z tyłka! :]
Night Time dziś pierwszy raz chodził drążki pod jeźdźcem :) Koślawo, bo koślawo, ale daje radę, nie zabija się, nie ucieka i nie zatrzymuje się, więc jest dobrze! Dziś go trochę wymęczyłam, galopy od łydki, miodzio, hamulce też działają prawidłowo :) Btw - ktoś się nim interesuje, może się znajdzie kupiec ;)
Pogoda nas nie rozpieszcza, niestety, jak nie pada w nocy to pada nad ranem albo przez cały dzień, cóż poradzić...
I jestem niezłym koksem - zaczęłam robić olimpiadę z geografii! :D