co paszczęki sylwestrowe. nie zdążyłam zrobić zeza, lol. ; D kochani. <3
Cokolwiek robie, gdziekolwiek jestem, prześladuje mnie jedno słowo...SESJA.
Poważnie zastanawiam się nad tym, co będę robić, jak już nie zdam. ; )
Nowy rok jak na razie spoko, oby nie był taki, jak Sylwester, heheszki. Nic śmiesznego w sumie.
Wczorajsza kawusia (wódeczka) z Kinią i PIO poleczyła, ale chyba w tym miesiącu odpuścimy sobie takie wyskoki. (żeby nie było, że faktycznie nie uczymy się do egzaminów i żebyśmy mogli mówić, że nie zdaliśmy, bo TEGO NIE BYŁO. Ha. Ha. Ha.)
***
Patrzyłeś na mnie, czule Cię całowałam
I mówiłeś coś, że czujesz się jak w siódmym niebie