Miałam tyle emocji czytając pewnien fotoblog.
Strasznie mądrze i sercowo napisane było.
Słowo "kocham" było często powtarzane
Jak czytam te posty to łapie mnie za serce, innych to śmieszy.
Może dlatego ze nie przeżyli takiech sytuacji jak ja...
Strasznie nie chciałabym byc juz raniona.
często sie to zdarzało.
i .. po prostu nei chcę.
Szukam sobie na księciunia.
a jakże bardzo nie widac po mnie ze mi Ciebie brakuje.
cała się teraz trzęsę, i płaczę.
Okropnie to wszystko jest trudne...
Wiem że nie mogę pokierowac się emocjami,
tego mnie zycie nauczyło.
Upokorzyłabym się.
ajajajajajj,<płacz, bol i zgrzytanie zebami>;//
i pewna osoba przeczytawszy ten post może pomysleć ze chcę żeby Ci to przekazała, przeczytała...
mianowicie K. jak to czytasz to nie chcę.
Piszę, żeby wkoncu gdzies pokazać ze nie jestem wesołą i beztroską Maryśką, która lubi sobie popyskowac i nie zna sie na życiu i że leje na nie z góry.
Szczerze powiedziawszy kocham życie.
p.S.: A o prawdach kotłowanych w moim roumie w następnej notce;))
/na zdjeciu: Rebecca/