Za górami, za lasami, za siedmioma dolinami żyła sobie dziewczyna, która jest już kobietą.
Kobietą, która dużo doświadczyła, przetrwała w momentach grozy i wciąż trzymała się na nogach,
która śmiała się do łez i płakała w poduszkę...
Jestem kobietą, która powinna być świadomą siebie i poczynań, jakie dokonałam. Niestety tak nie jest, wciąż plączę się w problemach i tonę w rzeczywistości.
Nie ogarniam... Mimo, że jestem szczęśliwa i robię, co chcę, jak chcę; czuję się winna i pogrążona w głębokim smutku...
Nie tak miało to wyglądać, winię siebie za to, kim jestem i co robię, ale nie czuję skruchy...
Bo wciąż jestem sobą. Taką jestem.