"Zły wpływ"

Po przeczytaniu pierwszych 70 stron, książka mnie mocno wciągnęła w wir wydarzeń.

Mianowicie, w starym domu mieszkała pewna kobieta wraz ze swoim ojcem. Miała tylko jego, więc kiedy zachorował, kobieta nie chciała by umierał i mógł żyć wiecznie. Podejrzewam, że musiałby wtedy zawrzeć jakiś pakt z diabłem czy coś. Nie ważne.

Kiedy umarł, kobieta nie mogła pogodzić się z tym. Ona sama zachorowała. Do jej domu wprowadziła się jej siostrzenica z mężem i córką.

Nagle starsza pani umiera i zostaje pochowana wraz z medalikiem w którym znajdują się włosy dziewczynki.

Po tym zaczynają dziać się różne rzeczy. W tym momencie fabuła wciąga nas w stu procentach.

Dziewczynka poznaje tajemniczą Vicky, która pojawia się z nikąd, buntuje główną bohaterkę przeciwko jej rodzicom.

Ciotka dziewczynki zauważa podobieństwo między nową przyjaciółką swojej siostrzenicy a Quennie- ciotką która umarła. Wie, że za wszelką cenę musi odzyskać medalik.

Tu dochodzimy do takiego momentu, gdzie akcja zaczęła mnie trochę śmieszyć, bo za bardzo kojarzyła mi się z akcją niczym ze " Strasznego filmu". Mianowicie, ciotka idzie w środku na grób Quennie, rozkopuje go by wyciągnąć z niego medalik, lecz jak się okazuje wcale tam go nie ma. Nagle zwłoki ciotki ożywają i zabijają ciotkę, co widzi dziewczynka. Ucieka przed goniącą ją zjawą. Chce jak najszybciej dotrzeć do domu. Lecz kiedy tak się dzieje, przez okno swojego domu widzi szczęśliwą rodzinę oraz siebie samą, rozpakowywującą prezenty pod choinką. Dusza zmarłej ciotki weszła w jej ciało a po niej pozostał jedynie duch. Jednak matka dziewczynki widzi podejrzane zachowanie córki i uświadamia sobie prawdę.

W końcu udaje jej się wypędzić ducha ciotki z ciała dziewczynki, pozwalając jej duszy wrócić.

Jak dla mnie książka jest bardzo ciekawa, ale ten fragment na cmentarzu mocno mnie rozbawił. Śmiało mogę stwierdzić, że czytałam o wiele lepsze, straszniejsze horrory. Dlatego też oceniam tą książkę 7/10.