Zagineła Joanna Surowiecka

<< Joanna Surowiecka >>




To już trzy lata, jak Asia zaginęła bez śladu

Kilka dni temu do dyżurnego bielskiej policji zadzwonił mężczyzna. Nie chciał się przedstawić. - Mam rzeczy Asi - powiedział i rozłączył się. Chodziło o zaginioną bez śladu przed trzema laty Joannę Surowiecką, mieszkankę Czechowic-Dziedzic.
- Mężczyzna dzwonił z budki telefonicznej w Bielsku-Białej, niestety, akurat tego miejsca monitoring miejski nie obejmuje. Dzwoniący nie wskazał też miejsca, w którym miałyby się znajdować rzeczy zaginionej. Dlatego bardzo prosimy go o ponowny kontakt - apeluje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji.
- Nie wykluczamy oczywiście głupiego żartu, ale sprawdzamy każdy taki sygnał - dodaje.
Pani Irena, mama Asi przypomina, że 7 czerwca miną trzy lata od zaginięcia córki. - Dlatego obawiamy się, że ktoś dobrze bawi się naszym kosztem. Na początku telefonów było wiele. Potem sprawa ucichła. To pierwszy taki sygnał od dłuższego czasu - mówi.

Joanna Surowiecka, wtedy 19-letnia studentka Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej, w dniu zaginięcia miała zdawać na uczelni egzamin. Na stacji kolejowej w Goczałkowicach umówiła się z kolegą. Mieli razem jechać do Katowic. Ubrana w białą bluzkę i czarną spódnicę Joanna wyszła rano z domu. Kilka minut później do czekającego na nią kolegi wysłała SMS-a. Gdy chłopak próbował odpisać, telefon Asi już nie odpowiadał. Rodzice dziewczyny, zaniepokojeni tym, że córka nie wróciła do domu i ma wyłączony telefon, zawiadomili wieczorem policję o jej zaginięciu.

Joanny szukali policjanci, strażacy i goprowcy. Przy bielskiej Komendzie Miejskiej Policji powstała specjalna grupa zajmująca się poszukiwaniami, a rodzina i przyjaciele Asi oblepili plakatami z jej zdjęciem dworce kolejowe i przejścia graniczne niemal na całym świecie. W internecie powstała poświęcona Asi strona. Mieszkańcy Czechowic-Dziedzic przeszukali zarośla, bunkry i pustostany w okolicy. Bez efektów. Nie pomogła też obiecana nagroda i zaangażowanie w sprawę dwóch prywatnych detektywów. Najgorsze, że nic nie wiadomo.

Ponieważ sprawa była głośna w całym kraju, bielscy policjanci odbierali początkowo mnóstwo telefonów od osób twierdzących, że widzieli zaginioną. - Ale żadna z tych informacji nie była prawdziwa - mówi Jurasz. Mężczyznę, który chciał od rodziny zaginionej nagrodę za udzielenie informacji, co stało się z dziewczyną, został tymczasowo aresztowany. Okazało się, że jest znanym policji oszustem z Pomorza, żerującym na cudzym nieszczęściu.

Rodzice zaginionej nie mają wątpliwości, że z córką stało się coś złego wbrew jej woli. Nie miała bowiem najmniejszych powodów, by uciekać z domu. - To mądra, poukładana dziewczyna. Wie, czego chce od życia. Gdyby kogoś poznała i chciała sobie z nim ułożyć życie, po prostu by nam o tym powiedziała - mówi pani Irena.
- Źródło: Gazeta Wyborcza Bielsko-Biała

Aktualny wiek: lat 21
Wiek w dniu zaginięcia: lat 19
Ostatnie miejsce pobytu: Czechowice Dziedzice, woj. śląskie

Rysopis zaginionej:
szczupła budowa ciała, wzrost 172 cm, waga około 55 kg, włosy długie, czarne, proste; twarz podłużna, oczy piwne. Znaki szczególne: narośl na prawym uchu.
W chwili zaginięcia ubrana była w białą bluzkę z długim rękawem, czarną spódnicę, brązowe rajstopy, czarne buty na płaskim obcasie, miała przy sobie torebkę koloru brązowego

--------
Nagroda w wysokości 10.000 PLN zostanie przyznana osobie, która wskaże miejsce pobytu Joanny Surowieckiej lub osobie, której informacja przyczyni się bezpośrednio do jej znalezienia. Fundatorem nagrody jest rodzina.

2 marca 2007 roku Rada Miasta Czechowiec-Dziedzice zwiększyła nagrodę za pomoc w odnalezieniu Joanny Surowieckiej. Obecnie nagroda ta wynosi 20.000 PLN.
--------

Ktokolwiek widział Joanne lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie. Proszony jest o kontakt z rodziną Zaginionej: E-mail: [email protected] , Telefon kom.:                503 135 176         lub z ITAKĄ - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod całodobowymi numerami: 0 801 24 70 70 oraz