Ogromne spienione fale piętrzą się tuż przy krawędziach moich powiek, w brzuchu przewraca mi się codzień coraz gęściej, odbijając się coraz bardziej donośnym echem przez trzewia, rozdzierając struny głosowe mojego głosu w co noc smutniejszy bezgłośny krzyk. Ręce coraz bardziej drżą mi niezauważalnie. Tylko je czuć. Wieczory... coś na nowo przywróciło ich wartość. Już niedługo z dumą będę mogła powiedzieć 6. Aż wstyd się przyznać jak się boję.
INSTAGRAM: lepiana
DIGART: LEPIANKA