strasznie mi się podoba to zdjęcie :) tak jak dzisiejszy dzień..był mega nie powiem.
w szkole 3h.. pierwsze dwie godziny przesiedziałam z Karolą u pedagog.. loty. potem we trzy na angielskim, gdzie przesiedziałyśmy i prześmiałyśmy całą lekcje.. potem na chwile do Szlagersika na bro i na żyrardów.. a tam? o matko..niezła gibana. obeszłyśmy z Becią pół miasta, wykupiłam się.. kupiłam sobie sweter 100% bawełna za 9 zł :) ma się to oko, spódnicę na zakończenie roku, buty w kwiatki, strój kąpielowy i pasek. zaliczyłam mrożoną kawę, kebaba i małą sesje zdjęciową.. jak wróciłam (na pieszo) myślałam, gdzie by tu wyrżnąć, bo na twarz padałam.. zdążyłam wejść do domu, rodzice się zjechali, potem podlewanie i tak w kółko do 22ej na nogach.. trochę teraz odpoczęłam, ale nadal nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. jeszcze ta chrypka.. super!
a od poniedziałku laba <3