hmm.. ogólnie to było całkiem miło.. wczorajszy dzień miał być inny, ale trudno, odbijemy sobie kiedy indziej :* natomiast wieczór z Leonem, Szlagersem, Becią, Prezesem i Tasiorem wypadł całkiem miło :) co jak co, ale uwielbiam tą ekipę i nie zamieniłabym ich na nikogo innego!
później czas umilił nam jack daniel's <3 a na sam koniec urządliło mnie jakieś bydle.. nie mam pojęcie co to, ale koło 00:30 nie mogła to być pszczoła czy jakikolwiek inny bzyk.. bolało jak cholera i mam trochę ręke spuchniętą.. już drugi raz w te wakacje ;/
moje drogie Karolina Sz. i Beata M. koło wieczora możecie się spodziewać zdjęcia na tablycy..a propo mojej sukienki do SzlagerSika :P