Dziś hmm można powiedzieć, że prawie zaspałam ale szybko spiełam dupkę i dałam radę :)
Dziś w szkole ok, pomijające że była kartkówka z matmy i z pewnością bosko mi poszło ;/
Chciałam iść piechotą do domu ale byłam jakaś padnięta.
Jutro muszę przeżyć 2 lekcję z wredną babą z angielskiego ;/ najchętniej zrzuciłabym ją ze schodów...
Czasem sama siebię przerażam :P
Bilans
ś: owsianka kawa
dś:nic
o:twaróg z jogurtem naturalnym + zielona
k:gróba parówka trochę później ciemny chleb z dżemem jagodowym i kawa
+ jeden biszkopcik,4 precelki małe, pare orzeszków
A teraz przyjedzie mój kuzyn szkrab kochany <3
Następnie czeka mnie biologia, a to już nie jest takie fajne
Ćwiczenia:
85brzuszków
rozciąganie
rowerek
podnoszenie nóg
hmm zajeło mi to może 15 minut?