Czy to możliwe, żebym tak bardzo była pojebana i stała odwrócona w złą stronę? Wszystkie znaki na to wskazują, cała banda debili próbuje mi to uświadomić. Grono przyjaciół.
I co, co ja mam Ci powiedzieć? Że nie wierzę? Że wszyscy kochacie mnie tak samo, tylko w momentach, kiedy jest dobrze? Że trzeba było to wszystko zakończyć zanim się rozpoczęło? Że jestem tym zmęczona i bardziej tracę niż na tym korzystam..
A spróbuj tylko podtrzymywać zdanie z przed dwóch miesięcy i twierdzić, że nic się nie zmieniło. Palnę chyba sobie w łeb, że mogłam pomyśleć w ogóle inaczej.