[zdj. moje bazgroły]
Zaraz po przeprowadzce tu i zaczęciu studiów (w dość późnym wieku, bo 24 lat), desperacko chciałam mieć swoją własną przyjaciółkę. Taką, która nie będzie wspólną ze Sławkiem w jakiś sposób, zapominając o tym, że przecież Ci sławkowi przyjaciele z czasem to stają się tak samo moimi przyjaciółmi, jak i jego. Byłam jednak tak zaślepiona tym desperackim pragnieniem spełnienia potrzeby, że koniec końców teraz, po fakcie, przekonałam się, że to Sławek otacza się właściwymi ludźmi. Może jest ich garstka, ale wiem, że w każdej sytuacji możemy na nich liczyć i są najlepsi na świecie!