sorki kochane że tak długo mnie nie było. ale nauka nauka nauka.... nie wyrabiam już
ale jutro pierdole nie ide do szkoły
nakłamałam mamie że mam mało lekcji i sie nie opłaca.....
gówno prawda to też prawda
u mnie .... nie mam nawet czasu żeby sie po głowie podrapać....
totalna masakra
nawet nie wiem od czego zacząć naukę żeby sie wyrobić...
jakie macie plany na ostatki???
ja sobie zawaliłam je całkowicie
moja pseudoprzyjaciółka zaprosiła mnie na urodziny w sobote... a ja głupia się zgodziłam... bo nie chciałam jej pokazać że jestem słaba.. i jeszcze maja być takie dwie nasze dobre znajome z gimnazjum... hahah dzwoniły juz do mnie i błagałay żebym poszła bo same tam nie wytrzymają
w sumie idziemy tam tylko i wyłącznie z przyzoitości.... i dobrego wychowania....
ta sucz - pseudo koleżanka wyjechała mi dzisiaj z tekstem co ma mi kupić do jedzenia bo ja ostatnio to tylko jabłka. a ja do niej żeby nic nie kupowała ani nie robiła bo nie znosze tanich podróbek dietetycznego jedzenia.
hahah aż sie w niej zagotowało
ona właśnie ostatnio udaje że sie wielce odchudza i kupuje te tanie jogurty co oprócz tego że pisze light nie maja z odchudzaniem nic wspólnego
najlepsze było jak kiedys na przerwie zjadła jabłko i powiedziała że tyle jej wystarczy. po czym jak miałyśmy język angielski i każdy poszedł do w=swojej grupy i akurat szłam po dziennik to widziałam jak siedzi w koncie pod schodami i wpierdala bułke
tak, ona nie je... ona wpierdala
szkoda mi jej
kurde spieprzyłam sobie ostatki
bilans;
ś: 2/3 bułki z szynką ok. 150 kcal
o: kawałek gotowanej piersi z surówka 200 - 250 kcal
k ??????
razem : póki co 400 kcal
co zjeśc na kolacje żeby ni przekroczyło 150 kcal????