tak czytam wasze wpisy.....i niektóre zawalają i nie wiem czy coś ze mną nie tak czy coś ale w sumie to ani razu niezawaliła... nie miałam napadu na słodycze, ani nic takiego...
nawet jak jestem w sklepie i przechodze przez dział ze słodyczmi to NIC... ANI MNIE NIE RUSZA
MIAŁAM DZISIAJ DZIEŃ dobroci dla zwierząt i kupiłam mamie pożądne matowe cienie i dobrą baze pod nie.. bo normalnie jak sobie nałożyła te tandetne.... z brokatem... to aż mnie mdliło... zainwestowałam we własna matke... szalona....
jutro sprawdzian z chemii
alkohole, fenole i kwasy karboksylowe... pierdole nie ide nic nie umiem ;/;/;/;/;/;/;/; będzie darcie w domu ale trudno....
bilans :
ś: 1/2 grahamki ok; 150kcal
1/2 jabłka 30 kcal
surówka jak wczoraj + pierś z kurczaka 200 - 250 kcal
razem : 450 - 500 kcal
sapalamy spalamy
;*;*;*;*