jestem totalnie wykonczona.... padam na ryj.
na dodatek boli mnie brzuch i głowa.
dobija mnie z lekka fakt ze nie ma w tym miescie dla mnie zadnych ladnych kozakow. no ale coz w sobote czesc kolejna poszukiwan.
w sobote ide tez do fryzjera - jedynie na sciecie koncowe i na maniciure bo moje paznokcie sa w opłakanym stranie. Czas zaczac brac jakies witaminy na wlosy skore i paznokcie... i moze raz na jakis czas zawitac do złowieszczej tuby solarium. niestety. jestem blada jak dupa przy moich czarnych wlosach i mocnym makijazu wygladam coraz gorzej. Letnia opalenizna juz zbladła a wyrazisty podkład niedługo zacznie kontrstowac z szyją. wiec marzy mi sie lekko brzoskwiniowa cera....
jutro ciężki dzien na uczelni.
ale tyle zajec wiec ledwo starczy czasu na fajkę ;D
na jedzenie juz go zabraknie co jest wielkim plusem
plan na jutro? tak ogolnie to latte z rana na wykłady.... a potem moze activia i jabłko.
duzo ruchu.
i wody ;)
a jak tam u Was? :)
;*