photoblog.pl
Załóż konto

Zdjęcie z googla as usual.

 

Poznaliśmy się na biwaku. Tak to można nazwać. Ja przyczepiłam się do jednej ekipy - nie do końca się z nią bawiłam, ale starałam się być miła - jak to ja. W zamian miałam miejsce w namiocie. Niedługo trwał cały wyjazd - zaledwie 4 dni. 3go dnia znajomy z którym dzieliłam namiot (najbliższy znajomy z ekipy - resztę ludzi poznałam dopiero na miejscu) przedstawił mnie Mu.

 

w niedzielę rano "moja" ekipa miała się zbierać, On nie spieszył się z powrotem. kolega poprosił Go żeby zaopiekował się mną w niedzielę do popołudniowych godzin (jak już się zbiorą i pojadą). od soboty zaczęliśmy z zainteresowaniem wymieniać poglądy i ciekawostki na różne tematy.

 

oboje mamy w sercu tematy związane z ekologią, z tym że od różnych stron. dużo wspólnych cech. ogromna ilość ciekawych dyskusji. tak dobrze się rozmawiało, że nie chciałam tego przerywać. On zrozumiał to inaczej. wylądowałam w jego namiocie. doszło nie do końca do tego czego chciałam.

 

Zawsze muszę coś spieprzyć na początku. nie powinnam była spać u niego w namiocie. powinnam wrócić do siebie, rano moglibyśmy się na spokojnie spotkać. wszystko byłoby fajnie. 

 

On mnie całował, ja się nie opierałam. Chociaż nie do końca czułam to. Nie byłam do końca trzeźwa. Hamulce nie działały jak trzeba.

 

ale czy na trzeźwo działają jak trzeba?

 

byłam w trakcie podejmowania trudnej decyzji - o rozstaniu z poprzednim partnerem. rozwalona psychicznie, tuż po dość trudnym okresie zarówno zawodowo, naukowo jak i prywatnie. byłam dętką. z resztą ten stan utrzymuje się nadal. w sumie jestem dętką od lutego br. prawie rok już. chciałabym to zmienić.

 

potem jakoś tak wyszło, że był dość blisko. nie koniecznie kilometrowo - początkowo ok 600km, potem 200, na samym końcu poprosiłam go (na cholerę??) żeby przeprowadził się do mnie.

 

zimą zarabiał głównie wykonując prace dorywcze, więc zmiana miejscowości nie była dla niego dużym problemem. taki z niego stosunkowo wolny człowiek.

 

Po biwaku dużo rozmawialiśmy, godzinami dosłownie. po pracy dzwoniłam, albo on wykręcał mój numer. wydawało mi się, że będzie to miało sens.

 

Teraz jednak szczerze w to wątpię

 

coś zgasło we mnie. Nie potrafię za nim stanąć murem.

 

bardziej chciałabym by był moim przyjacielem niż mężczyzną. tylko czy on będzie chciał iść na taki układ?

 

jak znaleźć miłość? czy wgl powinnam jej szukać? albo na nią czekać? czy dopasować kogoś o danych cechach które zwiększą szanse na dobre małżeństwo - nawet bez miłości/ zakochania/ szaleństwa?

 

medytacja. muszę zacząć. joga. j.w.

 

Cya, Wesołych świąt

 

może tu jeszcze zajrzę przed świętami lub w trakcie.

 

teraz czas spać. dobrej nocy!

Dodane 23 GRUDNIA 2017
44
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika mnat.