.
.
.
.
.
zastanawiam się... na ile normalne jest,
czuć się jak osoba samotna...
będąc z kimś?
czuć to do tego stopnia że czasem aż
zapominać że nie jest się samemu?
w natłoku obowiązków i zajęć miewam przebłyski
skojarzeń nie związanych z codziennymi sprawami
i bije się z myślą której tak bardzo nie lubię.
przeczytałam gdzieś kiedyś że lepiej niektórych rzeczy siedzących w głowie
nie wysuwać na światło dzienne... niech siedza gdzieś głęboko
i powoli bledną.
i tak jest lepiej... tylko niestety nie wiecznie.
.
.
.
.
.