A tak jakoś mnie wzieło na wspominanie..
,Szczerze to powiem, że żałuje tego jak to kiedyś było, oczywiście byli ludzie za których mogłam zabić, ale byli i tacy których chciałam zabić bo tak. Zły dobór przyjaciół i to wszystko nie tak, chłopacy etc..
Teraz wiem kto jest tym prawdziwym przyjacielem, a kto nie.. Mimo wszystko czas podziękowac tym co byli są i będą (ze 100% pewnością będą) pozdrowić środkowym palcem tych którzy spierdolili...
A szkoda bo wiecie, większość z tych ludzii na prawde lubiałam..
Nie narzekam,bo teraz jest dobrze, mam kochanych przyjacół na, których moge zawsze liczyć no i mam też mojego Dziubaska, którego bardzoooooooo kocham ..
Ale jednak trochę serducho boli.. Szczególnie przez jedną osobę,na której zawsze zależło mi bardzoo, no bo w końcu to nie była przyjaźń roczna czy dwu trwała właściwie od podstawówki aż do ostatnich wakacji, nei wiem dlaczego ale jej nagle przestało zależeć, zaczeła olewać, więć dlaczego ja mam się starć gdy ona nie wykazuje inicjatywy? Nie rozumiem ludzi..
Ha ha jak ja to mówię "Gorzkie żale lecą" no, ale co mam inspirację jakąś..
Podsumowując: cieszę się z tego co mam teraz i pragnę aby trwało wiecznie, pragnę aby przyjaciele trwali ze mną na dobre i na złe i pragnę najbardziej na świcie kochać i być kochaną przez Mariusza <3
BUZIaaaaaaaaaaaaa