Cześć Wam wszystkim,
Jest to mój (najprawdopodobniej) ostatni wpis na tym blogu. Od 22.03.2010 zaczęłam wspaniałe życie, raz mniej raz bardziej barwne. Znalazłam moją bratnią duszę! Jestem w trakcie osiągania swojego życiowego celu. Mam 22 lata, wymarzone prace i wymarzonego Męża. Tak, jesteśmy z Pawłem małżeństwem od 31.12.2010. Wtedy odbył się nasz 1. ślub. Najbardziej romantyczny i wymarzony, nasz, jedyny i prywatny, nie mający nic wspólnego z religią i prawem, wyłącznie z połączeniem naszych dusz i serc, obietnicą nie do niespełnienia. Oboje jesteśmy ambitni i dążymy do tego co nam potrzebne, uśmiechając się do wszystkich szeroko. Mamy swoje pasje które będziemy pogłębiać.
Najprawdopodobniej ostatni wpis gdyż dorosłam do tego by nie dzielić się życiem codziennym z obcymi. Tymbardziej, że trafiliśmy na przykrych ludzi którzy za wszelką cenę próbują zepsuć nasze szczęście (nawet za pośrednictwem mojego bloga!). To chyba przypadłość nas, Polaków, nie potrafimy przejść obojętnie koło cudzego szczęścia, wręcz przeciwnie robimy wszystko by je przerwać. Przykre. Anyway, możliwe, że kiedyś wrzucę tutaj zdjęcie z obrony, może ze ślubu i z naszymi dziećmi. Zostawiam w znajomych, prawdziwych znajomych. Tych którzy tutaj zaglądali by przeczytać to co było pod zdjęciem, a nie tylko po to by zostawić kometarz "WBIJ".
Mam nadzieję, że Wam też się poukłada w życiu tak kolorowo jak wszyscy tego pragniecie. Pamiętajcie każdy pracuje na własny rachunek. Zbierzmy się na odwagę i walczmy. Paweł jest osobą, która cały czas mi o tym przypomina. Walczył o mnie jak nikt inny dotąd i opłaciło mu się to. Nie bał się powiedział co czuje i dał mi wybór. A za to wszystko ja dałam mu szansę zaistnienia w moim życiu, ubarwiania mi go nacodzień.
Co do pb. Wrzucałam tutaj w przeciągu ostatniego roku wiele pięknych prac. Pb był moim motorem do pogłebiania mojej pasji. Jednak zdjęcia nie były doceniane, ani trochę. W polecanych są non stop te same osoby. To nie motywuje takich istotek jak ja i pewnie wielu innych też to zdemotywowało. Teraz nie mam czasu na pracę z aparatem (studia i mąż są teraz priorytetem) jednak kiedy moje bum wróci umieszczę zdjęcia na innych portalach. Na pewno nie tutaj.
Dziękuję Wam wszystkim za to, że byliście ze mną przez te 4 lata. Za tysiące postów, dziesiątkitysięcy odwiedzin, setki komentarzy i kilkadziesiąt słów pocieszenia i wiary. Trzymam za Was kciuki!
Buzki,
Kasia :*
PS. Stare fotki zostawiłam z sentymentu, dla siebie. Dla obcych tylko po to by uwierzyli, że nie wyrządziłam tego zła o którym wszyscy potrafią mówić, jedynie za moimi plecami.