Znów przegięłyśmy z jedzeniem... Nie no, wystarczy tego dobrego. W Łodzi byłam wiecznie na diecie, a tu nadrabiam HAHA! Dobrze, że przynajmniej kelnerka przyniosła mi to cudo ze zdjęcia przed pizzą, bo raz jak byliśmy na obiedzie czekamy czekamy i przyniosła obiad, ja się pytam A GDZIE MÓJ SERNIK? Na co odpowiedziała mi, że myślała, że to deser i chciała przynieść później, tyle, że ja jadam desery najpierw, więc miło, że w tym przypadku przyniosła go od razu :) Pizza była zbyt mało wyrazista w smaku, ale przynajmniej spróbowałyśmy czegoś innego poza Quatro, do którego od wczoraj mam awersję... Jeśli to prawda z tymi małymi, biegającymi tam gryzoniami, to już nigdy tam nic nie zjem!
Ale mi zimno! Wczoraj tak zmarzłam, że chyba będę chora, mam nadzieję, że w końcu ta pogoda się poprawi.
MAGDALENO! Trzymam kciuki, wiesz za co ;> <3
ok, out
Steal me, deal me, anyway you heal me
Maim me, tame me, you can never change me
Love me, like me, come ahead and fight me
Please me, tease me, go ahead and leave me