Jutro jedziemy z Marleną po prezenty i przy okazji jeszcze spotkam się z Marianną, a wieczorem do taty, czyli ogólnie fajny dzień się szykuje. Po całym tygodniu lezenia w łóżku czuję się super i tak sobie myślę, że właśnie tego potrzebowałam. Teraz tylko JEDEN tydzień męki w szkole, bo pewnie mam milion zaległych sprawdzianów plus jeszcze te niezaległe eh. No ale potem już same przyjemne rzeczy na mnie czekają - wigilie klasowe, połowinki II LO i wyjazd. A potem sylwek!!! :D