jutro ostatni dzień warzywny, dziś jakoś mam apetyt
śniadanie: serek wiejski lekki, pomidor
obiad: pierś z kurczaka w ziołach na parze+kalafior
kolacja; tunczyk z cebulą i jajkiem, potem 2 ogórki, pomidor i potem szkl. mleka.
zjadłam tez małe ciasteczko, mam zapotrzebowanie na węglowodany, czuje to;/
biegałam. był rower, jest ok, po jutrze może się zważę, ciekawość moja..
ale czuje, że od warzyw mam wiekszy apetyt no i mniej chudne. oj tam. zaraz tydzień proteinkowy
oddałaby wszystko za paczkę chipsów, po których bym nie utyła..