#3
Hej kochani!
Na wstępie bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa, kliknięcia "fajne" i wsparcie, którego mi udzieliliście. Jesteście wspaniali :*
Dzisiaj chcę podjąć trudny temat, zwłaszcza dla niektórych. Temat nieszczęśliwej miłości. Na wstępie zaznaczę, że ja od ponad roku jestem beznadziejnie zakochana i wiem jak trudno z tym żyć. Jest raczej niemożliwą rzeczą, żeby ON kiedykolwiek był ze mną. Nie jestem laską z tego typu, które go kręcą. Trudno jest mi się z tym pogodzić, ale chyba nie mam wyjścia, prawda? Pomimo wszystko czasami nadal wierzę i marzę. Jestem mocno przekonana o sile wiary. Uważam, że z nią możemy "przenosić góry". Ale trzeba też pamiętać, że życie to nie bajka i nie zawsze wszystko musi iść po naszej myśli, kochani. Jest mi trudno, ale staram się funkcjonować normalnie. Mam teraz komunikat dla wszystkich, którzy być może są w podobnej sytuacji do mojej: ludzie nie marnujcie swojego życia!!! To właśnie ta osoba, która was skrzywdził a straciła najwięcej, nie wy! Cieszcie się drobnymi radościami życia codziennego i nie traćcie daru jaki otrzymaliście od Boga- życia. Życia, które tak naprawdę jest piękne i cudowne! Pewnie nieraz zadajecie sobie pytanie: dlaczego tak cierpię? Ja zawsze odpowiadam sobie, że w ten sposób po pierwsze pracuję nad życiem wiecznym, a po drugie taka wyboista droga prowadzi ostatecznie do szczęścia, które gdy ja będę smakować mój kat będzie krzyczał z bólu, jak i ja to robiłam. Pamiętajcie: los lubi odwracać karty i zaskakiwać nas ;) Kochani mam do was jedną prośbę: nie próbujcie zemsty, gdyż da wam ona tylko chwilową satysfakcję. To że ktoś zachował się nie ludzko nie znaczy, że macie być tacy sami. Po prostu wierzcie. Wierzcue w to, że nie wszyscy wkoło was są okrutni. Wierzcie w lepsze życie, które z pewnością wkrótce was odwiedzi :)
"Szczęśliwy ten, kto godzi się z przeciwnościami, jakie zsyła mu los. " ~ M. Gogol
Trzymajcie się kochani :*