Nigdy nie modlę, się nie klęczę, nie klepie testamentu
czasem chcem poromawiać ale bez oddźwięku
czasem wylewam mysli z siebie tak jak dziś kartkę
szkoda, nie widzę znaków kiedy w niebo patrzę
nie wierzę w kościół i powontpiewam w Ciebie często
jednak mimo wszystko kocham Cię za przeszłość
może życie bez przeszkud było by zupełnie nudne
chciał bym ułożyć wszystko sam jednak nie umiem
nie rozumiem jak mogę mieć tylko nadzieję
chcem godnie życ dobrze żyć to aż tak wiele?
chcem zdrowia, szczęścia, haisu, miłości, rodziny
i przyjemności a w przyjemności grzeszymy [taaa]
to bez sensu bo wiem że jestem dobry
i wiem że w mej rodzinie powinien byc dziś dobrobyt
zasługują na to na coś więcej niż mają
na to żeby wiedziec że marzenia się spełniają..
***Mam jedną sprawę całkiem osobistą
czasem już nie potrafię życ z tą myślą
to czego pragne od lat to dla mnie wszystko
Boże myślę że moge nawać to modlitwą...***
Pezet-Myśl..
Kocham Cię!;*