WALENTYNKI- moim walentynkowym prezentem było to że zostałam wykorzystana, nie tak jak myslicie, po prostu, moja friends woiedzą o co chodzi. :(
No więc nie nawidze siebie za naiwnośc.
za to że uwierzyłam w nagłą zmiane zdania
za to że jestem beznadziejna
za to że zaufałam.
możecie to czytać i mówić że się nad sobą użalam, ale tak nie jest.
Moja historia w skrócie. :
-mam u Cb jakieś szanse. ?
-nie, zostańmy przyjaciółmi.
następny dzień
-przepraszam, to nie jest prawda co mówiłem , spotkajmy sie prosze .!!
-okej, ;)
kolejny dzień ( dzisiaj)
-one mówią że mnie oszukujesz
-nie prawda, nie wież im .
przed chwilą (;/)
-kłamiesz prawda.? no powiedz że tak . przyznaj sie .
-nie nie kłamę , to co mówiłęm to prawda jesteś fajna, ładna i wgl.
- kłamiesz!-
-nie.
-kłamiesz!!
-to co mówiłem to prawda, ale reszta to kłamstwo.
-coooo ?
-tak .
-teraz Ci zupełnie nie wierze.
-ja cie nie kocham .-ale,ale-
-nie chce z tobą rozmawiać, koniec, koniec, koniec.!
(rozłączyłam się )
dzwonię.
-powiem Ci ze nie pomyślałam że jesteś taki . koniec.
.
rozumiecie. ;/
musze wszsytko sobie ułożyć, moje życie się posypało . rozumiem powiedzieć komuś wprost że się go nie lubie, czy nie kocham, ale nie oszukiwać, czuję się taka, taka niepotrzebna ;/
naprawde. ;/
Czuję się jak zabawka, wykorzystana , zabawka która niegdy się nikomu nie podobałą, leżała w pokoju z grzeczności , później wyrzucona do kosza.