boże

Wstałyśmy, właśnie przed chwilą, fajnie nam się spało, no w każdym bądź razie mi na pewno, hihi, aczkolwiek nocne rozkminy i tak dziwny dzień złożył się na to, że byłyśmy ogromnie zmęczone i jakoś szybko się ulotniłyśmy. Pewni ludzi muszą się naprawdę leczyć, haha <3 posiedzę u Julci do południa, potem pojadę do domu, w jakiś sposób ogarnę trochę siebie i przyjeżdżają dziewczyny, trzeba w koncu ruszyć z projektem, niby mamy materiały, ale jak się nie spniemy i nie zaczniemy już wszystkiego składać na poważnie, to będzie źle... W ogóle strasznie już mam dosyć szkoły, jak przypomnę sobie, że jutro znów mam wstawać, iść tam, przeżywać te 8 durnych lekcji to robi mi się niedobrze, jakoś wyjątkowo w tym roku nie umiem się pogodzić z rozpoczętym już 2 tygodnie temu (!) rokiem szkolnym, ciągle myślę o wakacjach, i chcę już następne. Byle do Ferii, potem zaczną się wymiany, Niemcy, Barcelona, Comenius i Włochy PRAWDOPODOBNIE, zobaczymy, co czas pokaże, ale na myśl o tej drugiej sikam, aaa <3 No a potem wakacje i nasz ukochany Paryż, uda nam się to, w te przyszle wakacje na pewno, postaramy się. Dobra, koniec twórczej, długiej i nudnej notki, mam nadzieję, że chociaż jedna osoba ją przeczyta

Julcia i pamiętaj, że zawsze z Tobą jestem, kocham Cię

no a teraz spadamy jeść śniadanko i się obijać jeszcze, buziaki i miłej niedzieli, o ile ten dzień może taki być