Dziękuję!
Wspólne noce, dni. Telefony od naszych rodziców. Plażowanie, leniuchowanie.. Czmychanie w nasze ulubione miejsca.
Rozmowy do późnych godzin nocnych i poranne śniadanka ze świeżutkimi bułeczkami po które ukradkiem wstawałeś, gdy ja jeszcze smacznie spałam na Twoim jaśku, który przecież i tak już od dawna traktuje jak swój ;). Rozkładanie naszej "lidlowej" maty i uśmiechy na widok każdej tego typu. Dalekie spacery, które zawsze kończyły sie mąrską kąpielą. Wyścigi w zanurzaniu. Ciągle granie w krążki i pyszny gofr z bitą śmietana i owocami w nagrode. Końcert reggae do którego mieliśmy dosłownie 5 kroków,i bujanie w rytm tak kochanej mi muzyki. Zajadanie sie pizza. Rybą. I oczywiście zapiekankami, których co roku musimy kupić kilka- zawsze w tym samym miejscu. Latarnia i dłuuugie stanie w kolejce tylko dlatego, że naszym szczęściem było ponowne trafienie na kochane dziecięce wycieczki. Milion prezentów, które właśnie leża przede mna i aż krzyczą by jeszcze raz je dotknąć, przymierzyć i powiedzieć jakie są piękne. Wszystko, dosłownie wszystko było takie cudowne. Mogłabym wymieniać i wymieniać a i tak w głowie zostanie mi jeszcze milion wspaniałych wspomnień o których mogłabym napisać.
I nawet pogoda nam dopisywała. Bywało upalnie, ale nic nie sprawia takiej frajdy jak kąpiel w wielkich falach w któe tak dzielnie mnie wniosłeś, abym przypadkiem nie pokaleczyłą nóżek w tych okropnie dużych kamieniach, które poprzedniego wieczoru naniósł sztorm, piękny w swym wygąldzie sztorm.
A wiesz co takiego sprawia mi jeszcze ogromną radość? Buziaki od Twoich rodziców na pożegnanie, dzisiejsze powitanie. Czuje się dla nich taka, taka Córesiowata! ;)
Kocham Cię! ;*