Dania, Billund, Legoland, 16.07.2015r.
Jego i mój pierwszy raz w takim miejscu.
Szaleństwo w klimacie średniej wieku 3,5 roku, pomimo różnorodnych atrakcji.
Taka praca. ;)
Czas pracy i zabawy. Zabawy przez pracę i zabawy w pracy. Pracy nad sobą. Dużo ludzi, dużo różnych osobowości i angielski jako język wspólnoty. Jak dobrze, że po wakacjach będę mieć prawie wakacje z angielskim, bo wiem, że po tym miesiącu w Danii będzie mi go brakować. Chcę więcej. Co więcej... osiągnę to!
Bywa, że robię z siebie głupka. Zamiast stać się partnerem, budzę litość. Na szczęście w niewielkich ilościach. Dobrze, że mam w otoczaniu wspaniałych ludzi, którzy moje działanie traktują jako odwagę. Jeżeli w kimś budzę litość, to znaczy, że mnie nie zna. Nie akceptuje.
Duża zmiana.
Teoretyczna, obroniona na pięć. Będę tęsknić za byciem studentką kulturoznawsta ze specjalnością kultura filmowa, wspaniałymi ludzimi, którzy się rozjadą, pięknym Wrocławiem, akadmikowym klimatem i tym czego, i z kim doświadczyłam przez te trzy lata.
Praktyczna od września. (Nie tylko skończą się zniżki.)
Zapraszam na insta.