Kouki. <3
Nie odzywamy się do siebie od kilku dni. Ani Ona do mnie, ani ja do Niej. Nie to, żebyśmy były pokłócone. Nic z tych rzeczy. Mam Jej zwyczajnie dość, więc zwyczajnie się nie odzywam. Może i trochę mi pusto, ale czas się przyzwyczaić. Na pocieszenie urządziłam sobie cudowne popołudnie.Tylko ja i j-rock'owe parodie, kocham to, fuck yeah~! Znalazłam wczoraj starego znajomego (ostatnio rozmawialiśmy chyba w sierpniu) i zajęliśmy się nadrabianiem zaległości. Okazało się, że mam sobie mnóstwo do opowiedzenia. Pocieszające. Dopiero teraz wiem, że tęskniłam. Tak trochę, ale owszem.
Pojutrze wakacje. Dziwnie mi z tym. Zeszły rok szkolny był koszmarny, wręcz marzyłam, żeby się skończył. A ten? Minął szybko, spokojnie, bez większych niespodzianek. Dziwne, naprawdę dziwne. Dokładnie za dwa tygodnie mam urodziny, ach.