spójrz w moje oczy, one są zwierciadłem duszy
w nich nie zobaczysz skuruchy, bo mało co mnie wzruszy
wiele marzeń zwiędło, jak kwiaty podczas suszy,
pierdolony promil mury szczęscia skruszył,
lecz nie rozjebał w pył, dalej mam wciąż mam swoją szansę,
w chaosie zanurzona z życiem w nieustannej walce,
musisz jebnąć w chuj, to co ściąga Cię na parter!
?
?
?