Dzisiejszy wieczór był super~~
Najwięcej śmiechu było oczywiście podczas oglądania finału ^^
Jako,że za dużo się nie działo,robiliśmy sobie żarty ze wszystkiego...
No i wspominanie liceum-ile rzeczy się działo w 3 lata,to głowa mała.
Całkiem zapomniałam o Panu Tadeuszu z TV... O_o
I ten zabójczy dialog w trakcie meczu,zupełnie na poważnie:
- "Czy bramka głową się nie liczy?"
- "Nie,liczy się tylko nogą,w końcu jak mówi nazwa-to piłka nożna."
Ciężko było wstrzymać chichot,bo nie wypada czasami wybuchnąć śmiechem... :D
Na marginesie,oczywiście najważniejsze,brawo Dojczlandy~~
Zapamiętam szczególnie dwuznaczny tekst,w kontekście filmu,ale brzmiało inaczej... :D
Nocny spacer też był zacny,bo autobusy co godzinę,ale przynajmniej pogawiędziłam dłużej z J ^^
To śpiewanie pieśni bojowej na przystanku... I Vader też był spoko haha
Nie ma nic lepszego niż odmóżdżenie się od czasu do czasu.
Mam nadzieję,że da się odbudować te relacje z chłopakami.
Bo naprawdę każde spotkanie poprawia mi humor i sprawia,że brzuch boli ze śmiechu.
'Siew kukurydzy 11' nie no,hit haha
Uh rano lekarz,jak ja tego nienawidzę...
Byleby poszło szybko i obym wróciła do gabinetu dopiero za kilka miesięcy.
'Haha sorry I was working Schatz'
Te wplatanie niemieckiego! Jak tu Go nie kochać...? Hahahaha
Niedługo Cię zobaczę...
Nie mogę się już doczekać~~ *^^*