Kto by pomyślał...?
Jeszcze tylko 3 miesiące i wyjeżdżam~~!
Co prawda tylko na moment,ale za 6 miesięcy,mam nadzieję na stałe.
W końcu opuszczę te beznadziejne miasto.
I,nareszcie,ten kraj.
Oby wszystko się dobrze układało...
Bo to jedyna szansa na ucieczkę z tego bagna.
W końcu wzięłam się za naukę tego,co powinnam.
Zawsze to odkładałam,bo szkoła,brak motywacji itp...
Ale teraz w końcu zaczęłam.
Nie jest lekko,ale muszę i wcześniej czy później wszystko przyswoję.
Dam radę!
Mam nadzieję.że 13 czerwca będzie taki,jaki sobie zaplanowałam.
Że tym razem się uda.
Bo jeśli mam dalej czekać na cud,to nie wiem jak to będzie.
Wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku.
Nie można mieć wszystkiego,także to,co mam nadzieję,się stanie musi mi wystarczyć.
O więcej nie proszę,chociaż wiadomo...
Byleby wszystko było ok na tych kilku płaszczyznach.
A i reszta z czasem się ułoży.
D-5.
Oby tak dalej.
Bo ja też mam prawo do odrobiny szczęścia po tych okropnych 2 latach.