I'm strong, when I'm on your shoulders..... Jego miłość jest taka prosta, bezwarunkowa, czysta, jest czymś najpiękniejszym czym zostałam obdarzona w życiu. Jednym uśmiechem odgania wszystko co złe, jednym dotykiem powoduje szybsze bicie serca, jednym słowem daje wszystko. Daje wszystko to, czego nie powinnam dostać, na co nie zasłużyłam. Czy ja kiedykolwiek będę umiała być dla niego tym, kim on jest dla mnie? Czy kiedykolwiek zamiast ranic sprawie ze będzie szczęśliwy? Chciałabym dać mu tak wiele, wiele a tak niewiele potrafię. Ten cały bagaż który noszę ze sobą sprawił, że ze jestem innym człowiekiem, zdecydowanie mniej czułym, bardziej nieufnym, niespokojnym. Mimo wszystko dostaje tyle ciepła, że czasem aż się nienawidzę i panicznie boje się, że strace tak wspaniałego człowieka, człowieka który jest dla mnie wszystkim, którego Kocham ponad wszystko.... Człowieka który zasłużył na o wiele więcej niż dostaje. A może.... Może powinnam pozwolić mu odejść... Nie wiem tylko, czy kiedykolwiek nauczyłabym się żyć bez niego. .