Gdzieś trzeba odreagować, i poczuć że się wszystko z siebie wylewa, uddawać, że interesuje innych to co pisze, a pamiętnik mnie nie przekonuje, bo zawsze go pisze tylko w złych momentach, a takich wspomnień mi raczej nie potrzeba.
No więc dużo stresu, nauki i troche więcej problemów, aczkolwiek powoli od nich uciekam, coprawda małe te kroczki, ale jakoś to idzie.