Listopadu padu padu dupa dupa du.
Dziś rozprawiam się z tematem psychopatów. Jako dziecko z rozbitej rodziny i rozchwianą emocjonalnością jestem jak magnes na tych zboczeńców. I chciałabym o tym napisać, bo wiem że spotkanie na swojej drodze chociaż jednego jest jak zdeżenie z buldożerem, albo przepuszczenie swojej psychiki przez mielarkę do złomu - ma się wyjątkowe szczęście, jeżeli jest jeszcze w ogóle co później zbierać. Ma się wrażenie że całe wnętrze ma się porozrywane na strzępy i że taki ból nie powinien w ogóle istnieć. Ale później, wiele miesięcy po ostatnich takich doświadczeniach, zaczęłam szukać w internecie materiałów na ten temat (poza książkami psychologicznymi opisujuącymi naukowo zjawisko psychopatii - ,,Psychopaci są wśród nas" polecam wszystkim, to powinna być lektura nw szkołach), znalazłam blogi osób po bezpośredniej styczności z tymi ludźmi. Wszystkie pisane w oparciu o żetelną wiedzę psychatryczną (bo, tak, po związku z psychopatą w zasadzie nie da wrócić się do zdrowia bez specjalistycznej pomocy). I poczułam się... normalniej. Zrozumiałam, że psychopaci, mimo że są strasznym zjawiskiem, niestety byli i będą, i że na świecie jest wiele kobiet, którym zrobili to co mi, i że jednak dla każdej z nich istnieje życie po. Mimo że leczenie się z relacji z psychopatami zmusza do spojżenia na świat w mniej bajkowy, romantyczny i radosny sposób, zmusza do nauczenia się że ludzie w 90 procentach są tak naprawdę niebezpieczni, to jednak, po tym najgorszym etapie rozbicia tej bajki, istnieje powrót do rzeczywistości. Bardziej stonowanej, mniej upięknionej, ale przynajmniej dorosłej i zapewniającej bezpieczeństwo we wspóółczesnym świecie. Można powiedzieć, że poznać psychopatę to przejść chrzest bojowy do dorosłego życia we współczesnym świecie.
Dlatego chciałabym zrobić przynajmniej tyle i też dać znać o tym, że oni nie są postaciami z filmów. Mówi się o 1% społeczeństwa, ale można znaleźć statystyki wskazujące na 30% meżczyzn, i z osobistych obserwacji mam wrażenie że w obecnych czasach prawda leży bliżej tej drugiej wersji. Psychopaci nie są monstrami z rynsztoków, wychodzącymi po nocy wyć do księżyca, oni są studentami, szefami, trenerami, przechodniamik, chłopakami z modnych klubów, zawsze doskonale wpasowanymi w tłum. I z osobistych doświadczeń wiem, że nawet jeśli nie będziemy ich głównym celem, to wszędzie gdzie przebywają, manipulujuą ludźmi wokół nas, i w takim środowisku nie da się sprawnie funkcjonowac nie znając mechanizmu ich działania.
Dla tego chciałam napisać, że i ja spotkałam kilku swoich, i każdy z autorów tych wpsisów ich spotkał, i spotkał jednego na pewno kożdy z nas, nawet jeśli o tym nie wie:
http://mirrormirrorlittlestar.blogspot.com/2015/02/jak-psychopata-toba-manipuluje.html
http://mirrormirrorlittlestar.blogspot.com/2015/02/streszczenie-zwiazku-z-psychopata.html
http://szczuryiwadery.blogspot.com/2015/11/normalne-zerwanie-kontra-ucieczka-z.html
http://szczuryiwadery.blogspot.com/2016/11/szklana-kula-na-zamowienie.html