ej, coraz bardziej dziwnie jest.
Popadam ze skajności w skrajność.
Płaczę, a po chwili się śmieję.
Chwilowo nie potrafię złapać równowagi w życiu.
Czasami chciałabym wrócić do tego beztroskiego zycia jakie ma ten mały,
lecz po chwili przypominam sobie, że jednak straciłabym wtedy coś, kogoś
wyjątkowego. Jego <3