Ach, lubię takie dni. Dziś błogi odpoczynek, jutro powrót i wizyta w Rawiczu, będziemy edukować się z fizyki, a w sobotę ach, w sobotę będzie świetnie! ;D Jeszcze 43 godziny. ;)
No, a w czwartek kolejny wernisaż, mam nadzieję, że tym razem zadbają o nas i będzie wino. ;D A jak nie, no to sami o siebie zadbamy, prawda, Tygrys? ;)
"GILLES Więc żeby uczucie trwało, trzeba zgodzić się na niepewność, wypłynąć na niebezpieczne wody, tam gdzie posuwa się do przodu tylko ten, kto ufa, odpoczywać, unosząc się na zmiennych falach zwątpienia, znużenia, spokoju, ale nigdy nie zbaczać z kursu.
LISA Nigdy się nie zniechęcasz?
GILLES Owszem.
LISA I co wtedy?
GILLES Patrzę na ciebie i myślę: czy mimo moich wątpliwości, podejrzeń, niepokoju, znużenia, chciałbym ją stracić? I zaraz nadchodzi odpowiedź. Zawsze ta sama. A z nią odwaga. Kochać to coś irracjonalnego, to niedzisiejsza fantazja, coś, czego nie da się wytłumaczyć, coś, co nie jest praktyczne, coś, co samo w sobie jest swoim jedynym usprawiedliwieniem.
LISA Gdyby udało mi się mieć do ciebie zaufanie, straciłabym je do siebie. Niełatwo jest mieć zaufanie.
GILLES Mieć zaufanie. Nigdy się nie ma zaufania. Zaufanie to nie jest coś, co się posiada. To coś, czym się obdarza. Darzy się zaufaniem.
LISA Właśnie z tym mam kłopoty.
GILLES Bo stawiasz się w pozycji widza, sędziego. Oczekujesz czegoś od miłości.
LISA Tak.
GILLES Tymczasem to ona czegoś od ciebie oczekuje. Chciałabyś, żeby miłość dowiodła ci, że istnieje. Nie tędy droga. To ty masz dowieść, że istnieje.
LISA W jaki sposób?
GILLES Zaufać."
Więc do soboty! ;D