Macie te wasze stanowiska:
Budzik, koszule, psa i smoking.
Poukładane jest to wszystko i przewietrzane raz do roku.
Na waszych biurkach mruczą tarcze
Jak stery tarcze telefonów.
Dzisiaj czuję się szczególnie podle. Czuję jakbym sam niweczył wszystko do czego dążę. Wiem że to kolejna nostalgiczna notka pełna zadumy i że żadko kto lubi czytać wyrzuty osiemnastolatka.
Cóż mogę napisać? To jest dziwny okres w moim życiu.
Wczoraj skończyło się na obietnicach złożonych samemu sobie, odnośnie tego co zrobię bo powinienem (i szczerze mówiąc chcę zrobić) ale jak to u mnie zwykle bywa, na myśleniu się skończyło. Jeżeli nie wezmę się w garść to nie wiem co to będzie. Może Nikt mi powie.
Dokładnie tak jak na powyższym zdjęciu które nota bene zostało zrobione przez niejaką Evay przeszło rok temu, czuję że dwie strony mojej osobowości starają się mnie odciagnąć jak najdalej w swoją stronę, a ja wciąz niezdecydowany stoję po środku.
Przyjdą takie czasy, kiedy w tym wszystkim się odnajdę. Wiem o tym, bo w końcu każda Hollywoodzka historia tak się kończy...
Chodź, wynajmiemy taki pokój, który zastąpi cały dom,
Gdzie będzie miły, nudny spokój
I trochę żal Marylin Monroe.
Piosenka na dziś: -KLIK-
PS JAJECZNICA Z TRZECH JAJ
N I E M A S E N S U.