spokój.

chciałabym wrócić do tej chwili. spokój..

więc jutro wtorek. planowo 9.00 ale oczywiście:

na 8, ponieważ 3ba zdać sprawdzian z biologi. Hm. Jak go zdam na 2. będę mieć 2 na koniec.

oczywiście z niemieckim jest totalna lipa. znowu. eh. coś czuje, będzie poprawka na semestr.

Po ogarnę.

Na dodatek będę do szkoły szła obładowana więc nie wiem, o której ja tam dojdę.

prezent dla Mateusza.

buty do szewca.

aparat do studia.

do tego muszę napisać artykuł i zrobić do niego zdjęcia.

dobrze, że z Kamisią..

ja nie wiem jak ja to ogarnę.

miałam znaleźć buty zimowe. Mama marudzi. no wszystko okey, pięknie, ładnie, bo oczywiście by się przydały nowe.

znalazłam cudnę buciki. ale oczywiście rozmiar największy 36. ja nie wiem jak Oni to zrobili. przecież kto by z taką małą nogą chodziłby na takiej obcasie.?!

piękne, fioletowe botki... wiosenne. cudo. ale również rozmiar 36. Jak nie wiem co za ludzie.! grr.

więc co mam jechać do Opola po buty.? no spoko.! ale kiedy i z kim. cholera. można by w sumie wstąpić od razu do Rampy..

trzeba to rozważyć.

poza tym nie chce już tego playa. chce orange. tylko czy można zmienić numer.? tj. przenieść. hm.. 3ba się dowiedzieć.

i przeszukać internet w poszukiwaniu butów..

jak dotrwam do ferii.. i nie będę mieć żadnej poprawki to obiecuje Wam wyśpiewam całemu światu jaka to jestem szczęśliwa.!

jedyna co mnie ratuje do 29 bodajże. urodziny Siwego w Rampie. Tylko czy będzie transport.? Hm..

i spotkanie w niedziele w studiu. tylko czy ja wstanę na 11. 30.?

i impreza w sobotę. ale bez Kamy nie idę..

i nawet nie mam czasu myśleć o miłości.. o mojej miłości. bo się oddalamy. i już tego tak nie czuje. hm.

zmarudziłam Wam strasznie. wiem. ale hm. coż. musiałam się wygadać.

idę robić ściągi na biologie.

peace&love.