Skomplikowane jest te nasze fatum. Ironia losu, gdzie nie spojrzeć. My- naiwni, którzy zaślepieni pozornym szczęściem zapominamy o rzeczywistości i grożącej katastrofie, wiszącej gdzieś pod sufitem.
Gorycz po porażce naprawde uderza w twarz. Zwłaszcza, kiedy widzimy, gdzie popełniliśmy błąd i jak bardzo wydawało nam się to mało istotne. To boli, bo wzlecieliśmy wysoko, ale siniaki schodzą, tylko początkowo trzeba znieść ich wstrętny fioletowy kolor, który będzie się utrzymywał przez krótki, ale ciągnący się czas.
Dobra, nie ma takiego czegoś jak fatum. Nie żyjemy w starożytnej Grecji i nie nazywamy się Edyp. Poniosło mnie. Ale upadki bolą.
Pora się otrzepać z kurzu i leźć dalej. ^^
Już nie chce mi się płakać. :)
Inni zdjęcia: Na tle motorów kagooollo... maxima24... maxima24... maxima24Lately quen... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24