(...) i tak, dostaje zawsze to, co sobie wymarzę. Właściwie cicho dążę do celu. I tu zaczynają się schody. Dostaję, jednocześnie znosząc to, co jest w ramach skutków ubocznych. To tak jak w MTV wkurza- wytrzymasz- dostajesz kasę. Choć nie mowa tu o pieniądzach, materializm jest jak najbardziej właściwym określeniem, ale czy zawsze? Można być rozpieszczonym egoistą dostając coś więcej niż nowy aparat czy buty. I to jest gorsze, bo manipulujemy nie tylko pieniędzmi, ale i ludźmi rządając ponadmaterialnych rzeczy.
Najgorsze jest przyzwyczajenie. Przyzwyczaić się można do wszystkiego, prawda? Krople do nosa, kawa czy codzienny ciepły obiad. Ale co, kiedy zabraknie kropel? Nie zasnę, a gdy nie wypiję kawy- nie obudzę się. To piekielne przyzwyczajenie nas wykańcza. Mimo to cieszymy się, że jest kawa w kubku, nie? :)
Zdjęcie krakowskie o nieprawdopodobnie dziwnym klimacie, które zrobiło się ot tak. Rozmazało bo bez lampy i dało ciekawy efekt. Co w sumie nie czyni ze mnie nikogo.