Długo mnie tu nie było znów, dużo się działo.
Przez święta pewnie przytyłam, jak każdy.
Rzuciłam palenie ponad miesiąc temu.
Wracam do zdrowego odżywiania, powoli, krok za krokiem, bez pośpiechu. :)
Hmmmm, przespałam się też z moją wielką miłością, która już tak wielką miłością nie jest. No cóż...
Skończę niedługo 21 lat i mam ochotę się z kimś związać już, bo moje ciało coraz bardziej stanowczo się tego domaga.
A jak tam u Was? Jakieś zmiany w nowym roku?