Wstałam rano,Ania jeszcze spała.Dobrze że była sobota i nie musiała iść do studia.Spiełam włosy w kucyka i poszłam na dół zrobić dwie kawy i śniadanie i poszłam jej zanieść do pokoju,akurat wstała.
-Cześć,jedz zrobiłam właśnie.Powiedziałam
-Nie chce mi się jeść
-Musisz coś zjeść i to już!
-Dobra ale trochę
-Chociaż trochę może być
Do pokoju Ani weszła jej mama.
-Aniu jedziemy zaraz do babci,chcesz jechać z nami?Zapytała
-Tak zaraz się ubiorę.Powiedziała i wyszła
-Mama nic nie wie?Zapytałam
-Wie
-Dobrze Ci zrobi jechanie do babci
-Mam taką nadzieje
-Dobra to ja sie zbieram.Trzymaj się,spotkamy się wieczorem
-Okej
Pożegnałam się z nią i poszłam do domu.Jestem tak wściekła na Mateusza że mam mu ochotę walnąć.Weszłam do domu wkurzona i zaczełam się drzeć "Mateusz",zszedł odrazu na dół.
-Co się tak drzesz?Zapytał
-Ty się jeszcze pytasz czemu się dre?
-Pewnie chodzi o Anie ale zrozum to była chwila słabości
-Chwila słabości?Bo co musiałeś się przelizać z nią??
-Zrozum..
-Nie to ty zrozum że straciłeś najlepszą dziewczyne jaką mogłeś mieć i już Ci nie pomogę
-Mam się wyprowadzić?
-Nie ale wiedz że Ci już nie pomogę,żebyś ją odzyskał
-Jeszcze coś?
-Jesteś beszczelny
-Trudno.Idę mam spotkanie
-Leć leć.
Byłam tak wkurzona że miałam ochotę wyrąbać coś przez okno..zadzwonił dzwonek do drzwi,ciekawe czego zapomniał..otworzyłam drzwi i udarłam się "czego znowu zapomniałeś?"
Ale to nie był on tylko Natan.
-Ja?Nic.Powiedział
-Przepraszam myślałam że to Mateusz.Właśnie sie z nim pokłóciłam.Wejdź
-Spoko.Jak Ania?
-Troszke lepiej.Pojechała do babci.Zobacze się z nią wieczorem
-No to chociaż tyle.Idziemy gdzieś?
-Możemy się przejść.
Poszliśmy się przejść na łąke nikogo tam nie było więc było cicho i spokojnie.Zazwyczaj są tam jakieś dzieci z rodzicami.Usiadliśmy i tak zaczełam myśleć o tym wszystkim.
-Myślisz o Ani?Zapytał
-Tak,jest mi smutno z tego powodu
-Ej będzie dobrze.
Przytulił mnie i po jakiejś godzinie wróciliśmy do domu.Wchodząc do domu myślałam że wyjebe Mateuszowi i osobie co była w kuchni.Co Maryśka robiła u mnie w kuchni??
-Co ta dziwka robi u mnie w domu?Zapytałam wkurzona
-Ej uważaj na słowa.Powiedziała
-No tak dziwka to dla ciebNiwyszedł z nią.Oparłam się wkurzona i zmęczona o blad.
-Ej spokojnie.Nie widziałem Cie jeszcze takiej.Powiedział Natan
-Nie mogę go zrozumieć jeszcze ją przyprowadza do domu..
-Rozumiem Cie.Będę już leciał.Nie zapomnij o spotkaniu z Anią
-Nie zapomnę.
Podeszłam do niego i go przytuliłam.
-Zadzwonię jutro.Papa
-Cześć.Kocham Cie
-Ja Ciebie też.
Poszłam się wykąpać i przebrać.Zadzwoniłam do Ani za ile się widzimy,odpisała że za jakieś 30 minut będzie u mnie.Udałam się do kuchni żeby coś jeszcze zjeść.Właśnie po 20 minutach przyszła Ania i poszłyśmy w stronę parku.
-I jak było u Babci?Zapytałam
-Dobrze,tyle mi dała do jedzenia i jestem pełna
-To dobrze
-Ej tam nie jest ten chłopak co wpadł w Ciebie?
Na końcu parku jeździli na deskorolkach i tam był ten idiota co we mnie wpadł.Zauważył nas i zaczął jechać z swoim kolegą w naszą stronę.
-O nie.Ania idziemy stąd!
-Nie nie.idziemy normalnie
Szłyśmy w ich stronę.Zatrzymali się koło nas
-Jak się czujesz?Zapytał chłopak któey wpadł we mnie
-Niech Cie to nie interesuje.Odpowiedziałam
-Ale widze że dobrze.Jestem Krystian a to jest Michał.Powiedział
-An idziemy juz?Zapytałam
-Tak tak.
Poszłyśmy dalej,Ania się odwróciła żeby zobaczyć co robią i pomachała do kogoś.
-An do kogo Ty machasz?Zapytałam
-A do tego Michała bo mi pomachał.Powiedziała
-O uśmiechnełaś się.
-Fajny jest
-Nie jest zły ale ma głupiego kolege
-Przesadzasz
-Ja? o nie!
-Dobra dobra już.Idę do domu.Trzymaj się
-Papa
Zawróciłam i poszłam do swojego domu.Ale nagle usłyszałam pisk opon i Ani.Odwróciłam się i zobaczyłam jak Anie auto potrąciło i odjechało.